piątek, 2 marca 2018

Od Any c.d. historii Carreou

Facet mi się nie podobał.
Po pierwsze, zadał głupie pytanie, na które, umówmy się, nie trzeba udzielać odpowiedzi. Bo chyba każdy w obecnej sytuacji doszedłby do tego, że istota, którą właśnie ukatrupiłam, była aniołem. Nawet gdyby nie miał tych idiotycznych skrzydeł, nadal emanował swego rodzaju wewnętrznym blaskiem. A gdyby trafił się ktoś ślepy, deklaracja i wezwanie imienia "Najświętszego Pana" w zupełności by wystarczyła, aby gościa zweryfikować.
Nikt już nie wzywa Jego imienia. Nie w tym Piekle na Ziemi.
Mimo to odpowiedziałam:
- Owszem - przyjrzałam się nieznajomemu nieufnie. - A ty kim jesteś?
Uniósł kąciki ust ku górze, jakby pytanie mu się spodobało.
Jeśli nie mam do czynienia z półmózgiem, to mogę zacząć się go obawiać. W sumie, jeśli nim jest, również nie mogę czuć się przy nim zbyt pewnie.
- Błąkam się tu od jakiegoś czasu - powiedział. Czekałam na jakieś imię i nazwisko. Nie doczekałam się.
Mój kodeks moralny kazał mi zaproponować mu wstąpienie do ruchu oporu. Jednak instynkt przetrwania mnie od tego odwodził. I czemu tu teraz zaufać...?
- Potrafisz walczyć? - postanowiłam zadać najpierw niezobowiązujące pytanie. O umiejętność walki w obecnych czasach pyta w zasadzie każdy - osobnik znający choć jej podstawy może się na coś przydać. - Znasz jakieś sztuki walki? Technikę fektunku?
- Nie zapytałaś o broń palną - rzucił nieznajomy nonszalancko.
- Z broni palnej każdy potrafi strzelać. Ewentualne pytanie powinno brzmieć "czy celnie" - odpowiedziałam. Jednym szybkim ruchem wyciągnęłam znaleźny pistolet z kabury przy pasie i przyłożyłam, odbespieczając, do czoła przybysza. - Tak się składa, że ja strzelam całkiem dobrze. A z tej odległości nawet kompletny żółtodziób w tej dziedzinie trafi - zamilkłam na chwilę, pozwalając mu rozważyć swoje położenie. - A teraz powiesz mi, kim jesteś, jak się nazywasz i czego tu szukasz.

<Carreou? Nie ma to jak miłe powitanie :D >

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X