poniedziałek, 5 marca 2018

Od Eleny

Od razu po przebudzeniu sięgnęłam po Mikasę. Kotka jeszcze spała, zwinięta w kłębek w plamie światła, która wpadła do naszego małego domku przez brudne okno. Kiedy wzięłam kocicę na ręce, ta miauknęła cicho, lecz nie wyrwała się. Z uśmiechem wtuliłam policzek w miękkie futerko, przez co zostałam obdarzona szorstkim "całusem". Zaśmiałam się pod nosem, próbując ustalić plan na dzisiaj. Na pewno muszę przejść się do lasu bądź ruin szklarni, aby zerwać zioła. Opcjonalnie mogłam przeszukać sklep spożywczy kilka kilometrów stąd, gdzie mogły znajdować się leki, a tych właśnie nam brakowało najbardziej. Po dłuższej chwili usiadłam na twardym materacu, rozciągnęłam się i ubrałam, po czym razem z Mikasą wyszłyśmy na dwór. Nikogo w bazie nie było, gdyż Ana i Jace poszli do miasta. Miałam więc wolną rękę. W ramach śniadania, wzięłam ze spiżarni kawałek chleba i tak przygotowana, poszłam najpierw do lasu. Kotka biegała u moich stóp, co jakiś czas zbierając liście i przynosząc je. Z grzeczności wkładałam podarunki do torby, skupiając się jednak bardziej na ziołach. Zerwałam kilka liści babki lancentowatej oraz brzozy. W materiał zawinęłam borówki oraz jagody. Te również mogły się przydać, zarówno do leczenia czy do samego zjedzenia. Niestety, nie znalazłam za dużo dzikich roślin, więc skierowałam się do sztucznej ich hodowli, z której często korzystałam. Będąc na miejscu, odgarnęłam na bok bluszcz, zasłaniający wejście do rozbitej w większości szklanej budowli i zaczęłam zbierać cząber, dziurawca, kozłka i gorczycę. Mikasa przeszła się dumnie po rabacie, z uniesionym ogonem obwąchując kwiaty. Nagle nastroszyła się i syknęła, patrząc w jeden punkt. Również przeniosłam spojrzenie w tamto miejsce. Moim oczom ukazała się anielica. Zaczęłam szukać broni, lecz nic nie znalazłam. Cofnęłam się więc ku wyjściu. Kobieta wywołała ogień w tamtym miejscu, odcinając mi drogę ucieczki. Drzwi wewnątrz małej przybudówki, którędy również dało się wyjść na zewnątrz, były na drugim końcu szklarni, więc musiałabym minąć moją przeciwniczkę. Złapałam ze łzami Mikasę i zamknęłam oczy, gotowa na śmierć, gdy nagle ktoś wszedł do budynku. 


< Tajemniczy ktosiu?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X